Weekend to czas odpoczynku, przyjemności etc. Ale nie dla mnie! Dla mnie to czas kiedy wreszcie mogę się wychorować. Głowa pęka, więc ciężko byłoby wziąć się za tworzenie, a co dopiero za naukę do całorocznego sprawdzianu z geografii, który czeka mnie w środę. Będzie źle...
Alę żeby nie było, że całkowicie sobie odpuszczam, to wkleję zdjęcie dosyć dawno zrobionych kolczyków. Jak każde mają swoją własną historię: Był moment, że w domu miałam tylko drut, więc zapytałam mamę, czy nie ma jakichś ładnych koralików. Ku mojemu zdziwieniu, wyciągnęła zerwany naszyjnik z kości słoniowej, w którym wyróżniały się dwie rzeźbione kuleczki. A oto efekt:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz